10 stycznia 2012

Szmacianki przytulanki

Witajcie w Nowym Roku! Mamy nadzieję, że będzie on piękny i bogaty, że przyniesie wszystkim spełnienie marzeń i dużo pozytywnej energii.

A my chcemy Wam bliżej podstawić nasze szmacianki przytulanki, czyli zabawki i przytulanki dla dużych i małych. Ich wymyślane, projektowanie i szycie sprawia nam niekłamaną przyjemność i dostarcza nam sporo zabawy... Wybieranie i zestawianie szmatek, szycie, wypychanie i ciągłe pytania: jakie oczka dać temu misiu? jaki wyraz twarzy będzie najbardziej stosowny dla tego kotka? wstążeczka? koronka? a kolor włosów jaki? ;-)
A potem już można się przywitać z Eustachym, Bazylim czy Zygfrydem... 
I ta ogromna radość, kiedy nasze przytulanki znajdują swoje nowe, dobre domy :-) Bo do złych domów nie pozwalamy im odejść ;-)

A teraz poznajcie część naszej przytulankowo - szmaciankowej rodziny :-). Na początek uroczy i bardzo dobrze wychowany jamnik January - wesoły, pogodny, zawsze gotów do zabawy:
January bardzo lubi swego kolegę, kotka Bazylego. Bazyli to przedstawiciel rodziny kotów naklamkowych, choć odnajdzie się każdym innym miejscu ;-). Kolorowy, wesoły, uśmiechnięty, nie wymaga karmienia lub wizyt u weterynarza ;-) 


Miłośnicy kotów wszelkich znajdą u nas także Zalotne Koteczki - elegantki co się zowie 
I małe koteczki z wesołym dzwoneczkiem na kolorowej obróżce: 
Ponieważ nie samymi kotkami człowiek żyje, wśród przytulanek mamy też koniki, Marcelego i Dionizego, łagodne rumaki, chętne do galopu, do zabawy, do utulenia. 
Nie możemy też o Eustachym, króliczku nieco niepozbieranym i jakby mocno nieskoordynowanym, ale za to bardzo, bardzo kochanym... 
No i coś dla znawców i pasjonatów: dinozaury jak żywe! Pragniemy zaznaczyć, że są to dinozaury a nie smoki, bo.... nie mają skrzydeł, a właśnie brak skrzydeł odróżnia je od smoków ;-))) To opinia pewnego pięcioletniego eksperta :-). No sami powiedzcie, czy takiego dinozaura można się bać? No oczywiście, że nie - ale można się do niego spokojnie przytulić :-).



Na koniec tej wizyty w naszym zwierzyńcu cała gromada sów... A co robią takie sowy? Cóż... Takie sowy mają być i... przynosić szczęście :-). Poza tym właściwie nic innego nie robią, ale za to swoje zadanie spełniają wyjątkowo profesjonalnie ;-):


I to by było na dziś wszystko. Zdradzę Wam tylko po cichu, że już całkiem niedługo powinny przywędrować do nas sympatyczne słonie, pracujemy też na to, żeby przyleciały do nas kolejne anioły... 
No i szykujemy małą niespodziankę na blogu, więc serdecznie zapraszamy do zaglądania do nas.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz